Pamiętam duży szum kiedy ukazała się powieść erotyczna "Pięćdziesiąt twarzy Greya" E.L. James oraz kontynuacje "Ciemniejsza strona Greya" oraz "Nowe oblicze Greya". Historia młodej dziewczyny i ekscentrycznego(mało powiedziane) milionera rozpalała do czerwoności. Same love story Greya z panną Steele jest dość romantyczne, mężczyzna skrzywdzony w dzieciństwie zakochuje się w niewinnej dziewczynie.Nie byłoby tego szumu gdyby nie "sceny łóżkowe" dość odważnie napisane, towarzyszące temu zabawki erotyczne, sznury do wiązania i co tam jeszcze było. Jednak przede wszystkim zadziałała reklama i szum medialny, który spowodował, że wiele kobiet zapragnęło przeczytać książkę, a nawet obejrzeć, gdyż książka została przeniesiona na duży ekran. Seria "Pięćdziesiąt odcieni" została przetłumaczona na 52 języki.
Jeśli kogoś zbulwersowała seria "Pięćdziesiąt odcieni" to co powie o książce Blanki Lipińskiej "365 dni" i jej kontynuacjach "Ten dzień", "Kolejne 365 dni"?
Polscy autorzy potrafią pisać o miłości, oj jak. Choćby Agnieszka Lingas-Łoniewska, która tak przedstawia relacje damsko-męskie, że aż co niektórym dech zapiera. Dzięki wątkom sensacyjnym książki z pod jej pióra czyta się szybko i przyjemnie. Nie brak poczucia humoru oraz gorących "scen łóżkowych".Powieści pani Agnieszki przypominają mi historię Kopciuszka. Jest jednak malutka różnica...książę nie jest lalusiem tylko mężczyzną z krwi i kości. Dużym zainteresowaniem u czytelniczek cieszy się m.in. seria "Bezlitosna siła".
Komentarze
Prześlij komentarz